Powodem takiej decyzji jest, jak głosi komunikat firmy "wsparta insynuacjami i nieprawdziwymi informacjami nieustanna, negatywna kampania medialna wokół planowanej inwestycji" - podaje Głos Szczeciński.
Nie chcemy być ofiarą politycznych sporów w Świnoujściu - oznajmił dziś rano przedstawiciel spółki.
Hotel SPA miał powstać nad samym morzem. Miał być trzecim takim ośrodkiem tej spółki, po hotelach w Krynicy Zdroju i na Wzgórzach Dylerwskich (Mazury). Projekt zakładał budowę kompleksu o powierzchni ponad 14 tys. metrów kwadratowych z 87 pokojami, kosmetycznym instytutem dr Ireny Eris z 30 gabinetami. Samo tylko centrum SPA miało zająć ponad tysiąc metrów kwadratowych. W kompleksie zatrudnienie miało znaleźć 160 osób.
Spółka dostała od miasta teren bez przetargu, po atrakcyjnych warunkach dzierżawy. Stało się tak dlatego ponieważ władze miasta były zdania, iż tak znana marka przyciągnie do miasta innych bogatych inwestorów. Większość radnych uważała tak samo i dlatego rada zgodziła się na bezprzetargową dzierżawę. Opozycja jednak uważała, że taka decyzja naraziła miasto na straty i rozpoczęła wojnę medialną, posuwając się nawet do zawiadomienia prokuratury. Kolejnym zarzutem był to, iż według opozycjonistów, firma "załatwiła" sobie wycinkę zdrowych drzew na działce, gdzie miał powstać ośrodek. Irena Eris zapewniała, że drzewa zaklasyfikowane do wycinki były albo chore, albo były zwykłymi samosiejkami. Te naprawdę cenne okazy zostały.
Źródło: Głos Szczeciński – 12.01.2009 r.
| 
