Zlokalizowany w centrum Konina zabytkowy młyn, wybudowany w latach dwudziestych ubiegłego wieku, cztery lata temu wrócił do spadkobierców byłych właścicieli, a jeden z nich postanowił urządzić w nim hotel i restaurację – donosi Głos Wielkopolski.
Młyn i teren wokół niego, razem z położonymi tuż obok blokami należał do dziadka i jego brata, obecnego właściciela obiektu. Po wojnie wszystko przeszło na własność państwa. Dopiero parę lat temu obiekty wróciły do rodziny, a jedynym spadkobiercą, po spłaceniu pozostałych został Marek Lewandowski.
Postanowił otworzyć w nim hotel i restaurację. Prace budowlane rozpoczęły się wczesną jesienią. Pierwszym modernizowanym obiektem jest administracja młyna, w której później mieścił się domek młynarzy. W ocieplonym już budynku wymienione zostały okna i wybite dodatkowe drzwi wejściowe. Prace remontowe jednak nagle stanęły w miejscu, z powodu formalności związanych z kwalifikacją obiektu jako zabytku.
Wybudowany przed wojną młyn znajduje się w ewidencji zabytków, ale nie jest ujęty w rejestrze zabytków.
- Każdy kto planuje przebudowę zabytku musi uzyskać pozytywną opinię konserwatora. Nie przypominam sobie, żeby właściciel młyna występował do nas o wydanie takiej opinii. Będziemy musieli zatem sprawdzić całą jego dokumentację dotyczącą zespołu obiektów - mówi inspektor Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu, Delegatura w Koninie.
Źródło: Polska Głos Wielkopolski – 27.01.2009 r.
|