Trzy lata temu okazało się, że Kraków znalazł się tylko na rezerwowej liście polskich miast zgłoszonych jako kandydaci do organizacji Euro 2012, później jednakże ogłoszono, że ma listy głównej i listy rezerwowej. Jest sześć miast, które mają równe szanse, by przekonać władze federacji do siebie – donosi Gazeta Wyborcza.
Wizyta Michela Platiniego w Polsce nie przyniosła jeszcze rozstrzygnięcia, w którym z miast będą rozgrywane mecze Euro 2012. Wiadomo, że priorytetem jest terminowa budowa stadionów. Ale dla szefa UEFA obok stadionów równie ważna jest jakość bazy hotelarskiej. A tu Kraków czuje się bardzo pewnie.
Rzeczywiście. Jeśli Michel Platini skupiał się najbardziej na ofercie noclegowej oraz na przygotowaniu stadionów, to Kraków może spać spokojnie. Zaplecze hotelarskie od samego początku było mocną stroną miasta. Wśród hoteli średniej klasy Kraków ma spore naddatki w stosunku do oczekiwań UEFA. Trochę słabiej jest wśród najwyżej ocenianych miejsc hotelowych. Tu wciąż brakuje ponad 100 łóżek. Mimo to Kraków ma najlepszą sytuację wśród polskich miast, jeśli chodzi o spełnianie wymogów europejskiej federacji piłkarskiej.
Niemal wszystkim hotelarzom udało się też wynegocjować już umowy z UEFA dotyczące rezerwacji i poziomu cennikowego. - Jesteśmy chyba pierwszym miastem w Polsce, które ma za sobą negocjacje z przedstawicielami UEFA - mówi Grażyna Leja, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. turystyki. - Pierwsza oferta, którą nam przedstawiono, była nie do przyjęcia, ale nasi hotelarze są już przyzwyczajeni do negocjacji, więc rozmowy nie trwały długo. O ile wiem, umowy nie podpisał dotąd tylko jeden hotel - dodaje Leja.
Osobne negocjacje UEFA toczy z właścicielami hoteli sieciowych; te toczą się za granicą.
Źródło: Gazeta Wyborcza – 16.04.2009 r.
|