O 164 miliony złotych odszkodowania od banków, które zaprzestały finansowania budowy olsztyńskiego hotelu Żejmo nad jeziorem Żbik, walczyć będzie szef spółki Warimex i jej wierzyciele – czytamy w Gazecie Wyborczej.
Fakty przedstawiają się następująco:
- Spółka Warimex była w latach 1997-2000 inwestorem i właścicielem olsztyńskiego hotelu Żejmo
- Budowa obiektu trwała 1,5 roku i kosztowała ok. 40 mln zł, z czego 20 mln pochodziło z kredytów udzielonych przez Amer Bank i konsorcjum, którego następcą prawnym jest Deutsche Zentral Bank Polska.
- W 1999 r., na krótko przed planowanym otwarciem obiektu, Amer Bank wycofał się z kredytowania inwestycji. Warimex zbankrutował. Wielu podwykonawców, dostawców sprzętu i wyposażenia nie otrzymało zapłaty.
Budynek przez wiele lat stał pusty i niszczał. W 2005 roku kupił go olsztyński biznesmen i urządził w nim czterogwiazdkowy hotel.
Wierzyciele mieli odzyskać swoje pieniądze (11 mln złotych) od syndyka masy upadłościowej. Szef Warimeksu Marek Żejmo i przedstawiciele wierzycieli domagali się od syndyka wniesienia do sądu pozwu przeciwko Deutsche Zentral Bank. Żądają 164 mln zł odszkodowania, czyli połowy sumy, którą w ostatnich latach miała stracić spółka na cofniętej inwestycji. Zgodnie z polskim prawem wierzyciele nie mogą sami wnieść takiego powództwa - w ich imieniu może zrobić to tylko syndyk masy upadłościowej. A ten od kilku lat nie chce podjąć sprawy, bo tłumaczy się ryzykiem finansowym przy odzyskaniu pieniędzy, chociaż wierzyciele twierdzą że mają zabezpieczone pieniądze na ewentualną porażkę w procesach, która zresztą ich zdaniem jest niemożliwa.
W każdym państwie w Europie wygralibyśmy taką sprawę. Jak będziemy musieli, pójdziemy po sprawiedliwość do Strasburga – twierdzą wierzyciele.
Źródło: Gazeta Wyborcza – 16.06.2009 r.
|