Znany hotel nie wykorzystał modeli

Blisko 50 tys. zł domagało się dwoje modeli od właściciela hotelu InterContinental. Zarzucali, że wykorzystuje bezprawnie ich zdjęcia do swojej reklamy.

InterContinental przy ul. Emilii Plater to najwyższy luksusowy hotel w Polsce. Wyróżnia go tzw. jedna noga. Właścicielem budynku jest należąca do Austriaków spółka Sienna Hotel. To ją pozwał Henryk D. i Beata S., którzy trzy lata temu wzięli udział w sesji zdjęciowej na terenie hotelu. Pozowali przez cały dzień w różnych pomieszczeniach: na basenie, siłowni i w recepcji. Za sesję, którą zorganizował ich agent, dostali do ręki po 900 zł.

Sądzili, że gdy hotel zdecyduje, jak wykorzysta ich fotografie, skontaktuje się z nimi lub agencją i zaproponuje umowę oraz o wiele wyższe wynagrodzenie. - Co jakiś czas pytaliśmy; myśleliśmy, że klient zrezygnował. A tu po roku okazało się, że zdjęcia z naszym wizerunkiem są w folderach reklamowych i na stronie internetowej - mówił w sądzie Henryk D. Podkreślał, że nikt nie pytał go o zgodę na wykorzystanie fotografii z jego wizerunkiem. - Naruszono moje prawa autorskie. Firma uważa, że skoro zapłaciła za zdjęcia, to może sprzedawać je na całym świecie. Przez 22 lata pracy nie spotkałem się z takim tupetem i bezczelnością. Oddzielnie ustala się stawki za sesje, prawa autorskie i pola eksploatacji [sposoby wykorzystania i rozpowszechniania zdjęć] - podkreślał model.

Właściciel hotelu mówi, że nie działał bezprawnie, bo za pozowanie zapłacił, a modele nie zgłosili zastrzeżeń do publikacji zdjęć. Reprezentujący spółkę mec. Łukasz Żabczyński podkreślał, że nie ma dowodów na to, że były negocjacje lub umowa określająca wykorzystanie zdjęć. - Umowę podpisuje się po sesji, jeśli klient jest zadowolony. Wszyscy tak robią i wszyscy o tym wiedzą - denerwowali się w kuluarach modele.

Sąd uznał jednak, że hotel nie musi płacić odszkodowania. Oddalając pozew orzekł, że modele wiedzieli, iż sesję zorganizowano w celach reklamowych i nie sprzeciwili się wykorzystaniu zdjęć. Podkreśliła, iż prawo autorskie zastrzega, że na rozpowszechnianie wizerunku osób prywatnych potrzebna jest ich zgoda. Ale nie dotyczy to osób, które za pozowanie dostały pieniądze. Jeśli model nie chce, by jego zdjęcia były w reklamówkach, to musi zgłosić sprzeciw. Wyrok jest nieprawomocny.

Źródło: Gazeta Wyborcza Warszawa – 22.09.2006 i 03.10.2006