Zalewaniu posesji okolic ulicy Czechowskiej w Lublinie winien jest zlokalizowany wyżej hotel Campanile z wadliwą instalacją odprowadzającą deszczówkę, twierdzą mieszkańcy sąsiadujący z hotelem – czytamy w Gazecie Wyborczej.
Wszystkiemu winna jest wadliwa instalacja odprowadzająca deszczówkę. Za hotelem jest wybetonowany pół hektarowy parking. Nie ma na nim żadnej studzienki i woda leci na prywatne posesje – twierdzi jeden z mieszkańców.
Mieszkańcy ulicy Czechowskiej zarzucają też właścicielowi hotelu, że przy jego budowie zlecił podniesienie terenu o około trzy metry i pochylenie go w kierunku ich działek, bez odprowadzenia wody do kanału burzowego. Obawiają się, że zalewane przez lata fundamenty ich domów i mur, który oddziela ich posesje od hotelu w końcu ulegną zniszczeniu.
Sprawy skarg nie podjęły instytucje do tego zobowiązane, włącznie z prokuraturą. Zrobił to dopiero sąd rejonowy, który zlecił powołanie niezależnego eksperta. Zgodnie z jego opinią przy budowie hotelu rzeczywiście złamano prawo, bo nie wybudowano studzienki, do której ściekałaby woda.
Mieszkańcy wielokrotnie próbowali na własną rękę porozumieć się z dyrekcją hotelu. Za każdym razem byli odsyłani do warszawskiego zarządu hotelu. Ten z kolei poinformował ich, że hotel pobudowano zgodnie z planem budowlanym.
Źródło: Gazeta Wyborcza – 23.06.2009 r.
|