Kujawsko-pomorski urząd marszałkowski wybierze obiekty turystyczne i uzdrowiskowe, które dostaną unijne dofinansowanie. Na liście są m.in. wyceniane na grube miliony toruńskie centra konferencyjno-hotelowe, które powstaną na miejscu dawnego Wodnika i na rogu ul. Sienkiewicza i Fałata – czytamy w Gazecie Wyborczej.
W ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Urząd Marszałkowski rozdzieli unijne pieniądze między inwestorów, którzy chcą stawiać lub rozbudowywać w województwie kujawsko-pomorskim obiekty turystyczne i uzdrowiskowe. Do konkursu zgłosiło się 147 firm, a do dalszej rundy urzędnicy dopuścili 68 inwestorów, którzy starają się w sumie o 169 mln zł. Do wzięcia jest 49 mln zł. O tym, kto je dostanie, zdecyduje ostateczny ranking.
Na liście wniosków, które przeszły ocenę formalną, są przedsięwzięcia zarówno za kilkaset tysięcy złotych, jak i za kilkadziesiąt milionów złotych.
Najwięcej, bo prawie 90,9 mln zł, ma kosztować Europejskie Centrum Konferencyjno-Hotelowe Copernicus, które bydgoska spółka L&P stawia na miejscu dawnego kąpieliska Wodnik w Toruniu. Firma ubiega się o 7,5 mln zł unijnego dofinansowania.
Centrum Copernicus będzie czterogwiazdkowym hotelem ze 147 pokojami i pięcioma apartamentami. Goście będą mieli do dyspozycji także: restaurację, dyskotekę, sale konferencyjne, siłownię, spa i kręgielnię. W kompleksie znajdą się też dwa baseny o powierzchni 300 m kw. każdy. Jeden będzie odkryty, drugi znajdzie się w hali, na dachu której stanie wielki zegar słoneczny, pozwalający odczytać godzinę z mostu im. Piłsudskiego. Gmachy kompleksu stawia właśnie warszawska firma Eiffage Budownictwo Mitex, która za 16 mln zł ma oddać obiekt w stanie surowym.
Początkowo inwestor zapowiadał, że ukończy centrum jeszcze w tym roku. Do tego zmusza go umowa z miastem, które sprzedało mu dawnego Wodnika. W razie niedotrzymania terminu, spółka L&P będzie musiała płacić kary - po 20 tys. zł za każdy miesiąc opóźnienia, a po pół roku - po 50 tys. zł. Wiadomo już, że terminu nie dochowa, ale kar płacić nie zamierza, z niezależnych przez siebie powodów (badania archeologiczne czy powódź).
Ambitna inwestycja rywalizuje o unijne środki m.in. z innym centrum konferencyjno-hotelowym, które ma powstać w Toruniu w XIX-wiecznym kasynie na rogu ul. Sienkiewicza i Fałata. Deweloperska firma Pres, kierowana przez Stefana Burdacha, jednego z założycieli Budleksu, już rozpoczęła rewitalizację budynku. Obok chce dobudować drugi obiekt. Wartość inwestycji to 16,5 mln zł, firma złożyła wniosek o niecałe 4,8 mln zł dofinansowania.
Centrum nie ma jeszcze nazwy. Będzie to trzygwiazdkowy hotel z możliwością podwyższenia standardu do czterech gwiazdek. W zabytkowym kasynie znajdą się sale restauracyjne z kuchnią i salą bilardową, a w dobudowanej części - pokoje gościnne, sale konferencyjne i pomieszczenia biurowe. Wykorzystany na kolejną restaurację oraz salę konferencyjną ma być także łącznik pomiędzy budynkami.
Goście będą mogli skorzystać z sauny, jacuzzi i masażu, a samochody zostawią na parkingu podziemnym z 24 miejscami lub naziemnym dla 40 aut.
Obiekt ma być gotowy pod koniec bieżącego lub na początku przyszłego roku.
O mniejsze pieniądze starają się jeszcze inne firmy z Torunia. Przykładowo, rozbudować swoje obiekty chcą właściciele hostelu Przystanek Toruń w pobliżu dworca Toruń Miasto i hotelu Jax na osiedlu Grębocin.
Urzędnicy ocenią także wniosek o dofinansowanie chociażby odnowienia pałacu w Lubrańcu pod Włocławkiem, wyposażenia parku rekreacji Gaj Prasłowiańskich Bogów w Łojewie pod Inowrocławiem, budowę kempingu nad jeziorem Rudnickie Wielkie, kilku pensjonatów w Ciechocinku czy hotelu Holiday Inn, który grupa Budizol z Włocławka chce postawić w Bydgoszczy kosztem 75 mln zł.
Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń – 15.06.2010 r.
|