Natychmiast potrzebnych jest pół miliona zł na wykonanie izolacji i powstrzymanie przemakania murów i ich zagrzybianie. A zameczek myśliwski w Promnicach to obiekt wyjątkowy w skali kraju, bo przetrwało ich niewiele.
Na remont się jednak nie zanosi, no nie wiadomo, kto będzie jego właścicielem. Na razie należy do wojewody, ale już w zeszłym roku marszałek województwa zapowiedział, że chce go przejąć. Na deklaracjach się jednak skończyło, a dzierżawca obiektu, czyli firma Noma prowadząca w nim hotel,
Tadeusz Cieślik, szef Hotelu Noma Residence mógłby wykonać izolację budynku w zamian za odliczenie części kosztów z czynszu za dzierżawę, jednak nie ma zgody z województwa. Wicewojewoda Adam Matusiewicz najchętniej sprzedałby obiekt, aby całość prac przeprowadził już nowy właściciel. Problemem jest jednak niejednoznaczna wycena zabytku. 10 lat temu wyceniono je na 83 mln zł, potem cenę opuszczono na 58 mln zł. Ostatnio spadła do niecałych 6 mln, co wzbudziło powszechne wątpliwości.
Źródło: Dziennik Zachodni – 30.09.2010 r.