|
Wizualizacja obiektu
|
Luksusowy hotel w miejscu Wodnika w Toruniu miał być pierwotnie gotowy pod koniec ubiegłego roku. Jego budowa trwa, ale wszystko wskazuje na to, że zakończy się w kolejnym wyznaczonym terminie – donoszą Nowości.
- W tej chwili budowane są ściany na ostatnim, trzecim piętrze, oraz strop nad nim - mówi Marcin Szymański, prezes bydgoskiej firmy L&P, która jest inwestorem w tym wartym prawie 16 mln zł netto przedsięwzięciu. - W tej chwili trudno mi jeszcze określić dokładny termin zakończenia budowy, ale pogoda dopisuje, więc robota idzie pełną parą i teraz gonimy czas.
Mimo najszczerszych chęci i największego pośpiechu, nie uda się jednak dogonić pierwotnego terminu zakończenia prac, bo ten upłynął już pod koniec grudnia. Chociaż w umowie między miastem a inwestorem było zapisane, że za zwłokę będą naliczane surowe kary, to prezydent Torunia jesienią 2010 roku podpisał aneks do umowy, która pozwoliła budować „Wodnika” o rok dłużej. Poślizg przy Wodniku miał być spowodowany m.in. wiosenną powodzią oraz sporem, jaki wokół placu budowy przez jakiś czas wiedli historycy i archeolodzy. W nowoczesnym kompleksie hotelowo-kongresowo-rekreacyjnym mają się znaleźć: czterogwiazdkowy hotel, dwa ogólnodostępne baseny o łącznej powierzchni lustra wody 600 metrów kwadratowych - jeden na wolnym powietrzu i drugi pod dachem, restauracja, sale konferencyjne, siłownia, kręgielnia, SPA, kort tenisowy, podziemny parking na 90 miejsc i zewnętrzny na 220 aut.
Źródło: Nowości – 18.01.2011 r.
|