Pod flagą Orbisu mają powstać hotele u naszych wschodnich sąsiadów. Do kraju przychodzą tymczasem zagraniczni inwestorzy.
Hoteli polskich sieci za granicą właściwie nie ma, poza kilkoma wyjątkami. Gromada ma dwa obiekty - w Berlinie i Kapsztadzie. Grupa hotelowa Orbis z kolei ma wyłączność na zarządzanie hotelami Accor w krajach nadbałtyckich. Ma też jeden obiekt za granicą - hotel Novotel w Wilnie. Spółka planuje jednak otwarcie nowych.
- Przymierzamy się do budowy nowego obiektu we Lwowie - potwierdza Marta Kuniszyk, dyrektor Biura Rozwoju w Orbisie. - Byliśmy we Lwowie, poszukujemy lokalizacji pod tę inwestycję. Weryfikujemy różne możliwości. Zależy nam, by znaleźć działkę w centrum miasta. We Lwowie chcielibyśmy postawić hotel marki Ibis. Dziś trudno jeszcze przesądzić, kiedy projekt będzie zrealizowany - dodaje.
Niewykluczone, że pod flagą Orbisu powstaną też hotele w Kaliningradzie, Tallinie czy Rydze. - W wypadku tych miast jesteśmy obecnie na etapie poszukiwania lokalizacji i potencjalnych partnerów - wyjaśnia dyrektor Marta Kuniszyk. - Weryfikujemy różne możliwości z punktu widzenia znalezienia optymalnej lokalizacji i dokonania najlepszego wyboru. Jest jeszcze za wcześnie, żeby podawać szczegóły dodaje.
Mniejszym sieciom pozostaje rynek krajowy.
- A ten, chociażby ze względu na jeden z najniższych w Europie wskaźnik nasycenia miejscami noclegowymi w hotelach, należy do bardzo perspektywicznych - mówi Andrzej Szafrański, ekspert pisma branżowego "Hotelarz". - W roku 2005 w Czechach na 10 tysięcy mieszkańców przypadało 220 miejsc w hotelach, u nas zaledwie 35 - dodaje.
Chcą z tego skorzystać m.in. amerykańskie grupy hotelowe Starwood Hotels (marka m.in. Sheraton) czy Carlson Hospitality (marka Radisson SAS).
Źródło: Rzeczpospolita - 11.12.2006 r. |