Dwie urzędniczki już zostały skazane za nieprawidłowości przy inwestycji.
- Te wyroki potwierdzają słuszność stawianych przez nas zarzutów i przyjętych kierunków śledztwa - mówi Krzysztof Urbaniak, zastępca prokuratora okręgowego w Krakowie.
Skazane to Dorota W., inspektor w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Krakowie oraz Grażyna Ch., była kierownik referatu w Wydziale Architektury UMK. Obie znalazły się wśród pierwszych zatrzymanych w sprawie nadbudowy przy ul. Szerokiej 12. Według prokuratury miały działać na korzyść inwestora nadbudowy Krzysztofa P, który również ma zarzuty w tej sprawie.
W trakcie śledztwa okazało się, że Dorota W. tak prowadziła kontrole budowy przy Szerokiej, by nie można było stwierdzić rzeczywistego przebiegu prac. Co więcej, w protokołach nie odnotowywała faktycznego stanu robót. Zdaniem śledczych dokumenty te zawierały jedynie okoliczności, które zmuszały nadzór budowlany do zajęcia stanowiska korzystnego dla inwestora.
Również druga z urzędniczek miała doprowadzić do wydania decyzji przychylnych inwestorowi. Z zarzutów wynika, że nie zweryfikowała złożonego u niej projektu pod względem zgodności z pozwoleniem na budowę. Przymknęła także oko na brak uzgodnień z konserwatorem zabytków i potwierdzała nieprawdę, że pozwolenie na budowę wydano, gdy ważna była jeszcze decyzja o warunkach zabudowy. - Obie nie tylko przyznały się do winy, ale wskazały również na bezprawne działania innych osób zamieszanych w tę sprawę - mówi prokurator Urbaniak.
Urzędniczki przed sądem dobrowolnie poddały się karze. Dorota W. została skazana na półtora roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz 1,5 tys. zł grzywny. Grażynie Ch. wymierzono 16 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz tys. zł grzywny.
Historia śledztwa
Śledztwo dotyczy nadbudowy trzech nowych kondygnacji w zabytkowej XV-wiecznej kamienicy. Według prokuratury zakłócono w ten sposób substancję urbanistyczną zabytkowej dzielnicy Krakowa i spowodowano zagrożenie budowlane. W sąsiednich budynkach popękały ściany, zakłócono w nich też ciągi kominowe. Urządzony w kamienicy hotel został zamknięty przez policję na dzień przed otwarciem. W sprawie postawiono zarzuty kilku osobom, w tym wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków, inwestorowi, projektantom nadbudowy oraz urzędnikom.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków – 20.12.2006 r.
|