- Warszawa czeka na nie już czterdzieści lat. Ale jestem przekonany, że ten obiekt uda się zrealizować. Da się to zrobić na kilka sposobów. Można sobie wyobrazić, że będzie to instytucja finansowana z budżetu miasta w stu procentach. Ja bym się skłaniał jednak do wybudowania tego centrum w systemie partnerstwa publiczno-prywatnego – mówi wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz.
Jest to na razie tylko pomysł, jaki poprzednicy rzucili w przestrzeń społeczną, ale nie było na razie żadnych prac przygotowawczych. Są oczywiście brane pod uwagę pewne lokalizacje, jak np. przy Żwirki i Wigury, na rogu ul. Sasanki. Druga wersja to tereny przy Al. Jerozolimskich. Najprawdopodobniej jednak ta lokalizacja wymagałaby zmian w studium uwarunkowań. Ma być jednak ogłoszony konkurs na projekt tego budynku.
Trudno jednak dziś powiedzieć, ile Warszawa mogłaby na tę inwestycję wydać. Byłoby to przedwczesne. Miasto jest obecnie na etapie bilansowania najbliższych czterech, pięciu lat, jeśli chodzi o wieloletni plan inwestycyjny. Centrum ma być jednak wpisane w ten plan.
Źródło: Rzeczpospolita – 15.01.2007 r. | 
