Strona główna » Aktualności hotelarskie z kraju » Kontrowersje wokół hotelu Gołębiewski w Karpaczu... | Aktualności hotelarskie z kraju
Kontrowersje wokół hotelu Gołębiewski w Karpaczu trwają
|
Hotel Gołebiewski w Karpaczu (fot. muzyczneradio.com.pl)
|
Inspektor nadzoru budowlanego, w którego gestii znajduje się hotel Gołębiewski w Karpaczu przedłużył zgodę na użytkowanie hotelu do końca lutego 2012 roku. Przypomnieć należy, że według pierwotnych ustaleń w terminie do 31 grudnia powinny zostać rozebrane dwa najwyższe piętra wybudowane bez zezwolenia odpowiednich organów – dowiadujemy się z Gazety Wyborczej
Hotel Gołębiewski w Karpaczu rozpoczął swoją działalność w grudniu 2010 roku. Nie funkcjonują jednak jego dwa najwyższe piętra, bowiem nadzór budowlany uznał, że wybudowane zostały bez pozwolenia i budynek jest za wysoki. Tak wysokiego budynku nie przewidywał miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego i mimo prób jego zmiany, zakończyły się one niepowodzeniem i nakazem rozbiórki górnych kondygnacji.
Wyjściem z patowej sytuacji miało być przeszklenie spornych pięter, które miały stanowić swoisty świetlik, którego wspomniany nakaz nadzoru budowlanego już by nie dotyczył. Szkopuł w tym, że z taką propozycją załatwienia problemu nie zgadza się jeleniogórski konserwator zabytków i zapowiada, że nie zmieni swojej decyzji. Nie musi jej jednak uwzględniać inspektor nadzoru, dopóki pozostaje ona jedynie opinią.
Zdaniem prezesa Stowarzyszenia Architektów Polskich w Jeleniej Górze spory administracyjne mogą trwać latami i mimo, że jemu także nie podoba się taka budowla w tym miejscu, to uważa, że protesty „na tym etapie to już bez sensu, mleko się rozlało. Hotel powstał, w jego budowę zainwestowano duże pieniądze i teraz nikomu nie będzie się opłacało go burzyć.”
Drugą stronę konfliktu reprezentuje burmistrz Karpacza Bogdan Malinowski: - Ten budynek mi się podoba, rozmawiałem także z mieszkańcami, którym nie przeszkadza jego wysokość. Nie rozumiem zamieszania wokół hotelu i przyznam, że jestem poirytowany tą sytuacją. Kilkaset osób znalazło tu pracę, jeszcze kilka lat temu bezrobocie sięgało u nas 30 proc. Wpływy z podatków dla gminy są bardzo duże. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdyby hotel budował zagraniczny inwestor, wszyscy ułatwialiby mu pracę. A panu Gołębiewskiemu rzucają kłody pod nogi.
Źródło: Gazeta Wyborcza - 28.12.2011
| | | |
|
Komentarze: |
|
|
|
|
|
| | |