Zabytkowy zespół pałacowy w Wojcieszowie miał być ekskluzywnym hotelem. Kredyt na remont dał bank. Nie odzyskał części pieniędzy i odsetek z prawie sześciu milionów złotych.
Prokuratura rejonowa oskarżyła o wyłudzenie kredytu i fałszerstwo dokumentów pracowników banku, właściciela firmy budowlanej, dwóch wałbrzyskich biznesmenów i biegłego sądowego.
Pomysł narodził się w 2005 r. w głowie jednego z dwóch właścicieli pałacu w Wojcieszowie, który mając ogromne długi szukał sposobu na ich spłatę. Biznesmen wciągnął do współpracy biegłego od wyceny nieruchomości, który czterokrotnie zawyżył wycenę zespołu pałacowego. Faktycznie było on wart 2 miliony zł. Zabezpieczeniem 6-milionowego kredytu miały być budynki pałacowe. Dokumenty zostały sfałszowane. Trzeba było tylko znaleźć człowieka, który wystąpi o kredyt. Okazał się nim właściciel firmy budowlanej z Dzierżoniowa. Za wynagrodzenie zgodził się wziąć kredyt na siebie. Oszustom pomagało dwóch pracowników banku PKO. Jeden służył radą, a drugi z działu kredytów pomagał wypełniać dokumenty. Wkrótce pracownik działu kredytów został dyrektorem filii banku w Lubinie.
Po miesiącu zabiegów bank przyznał kredyt. Pierwsze pieniądze wpłynęły we wrześniu 2005 r. ale na konto biznesmenów z Wałbrzycha. Kiedy oszuści zażądali wypłaty kolejnych 600 tysięcy, pracownica banku nabrała podejrzeń. Bank zaczął wszystko sprawdzać i zawiadomił prokuraturę. Cztery osoby, w tym właściciele pałacu, trafiły do aresztu na kilka miesięcy. Wyszły po wpłaceniu w sumie 800 tys. zł kaucji. Bankowi udało się odzyskać 4 miliony zł, bo część pieniędzy zajęli komornicy ściągający długi. Część oszuści ukryli na różnych kontach. Do winy przyznaje się tylko szef firmy budowlanej.
Źródło: Gazeta Wrocławska – 12.02.2007 r.
|