Od kilku lat białostocki Hotel Gołębiewski broni się przez zasądzoną rozbiórką części obiektu. Wkrótce jego właściciel znowu stanie on przed sądem, tym razem z powodu bezprawnej przebudowy głównego wejścia.
W połowie zeszłego roku w hotelu bez zgody urzędu przebudowano wejście do hotelu, nad holem zamontowano przeszkloną kopułę, wyburzono kilka ścian działowych i schody oraz zbudowano szyb windy. W związku z tym inspektor nadzoru budowlanego nakazał wstrzymać wszystkie prace. Prace były jednak kontynuowane aż do ich ukończenia.
Samowolą zajęła się prokuratura, która skierowała do sądu akt oskarżenia przeciw właścicielowi hotelu i inwestorowi Tadeuszowi Gołębiewskiemu. Zarzuca się mu złamanie prawa budowlanego, za co grozi grzywna lub nawet do dwóch lat więzienia.
Przesłuchany w śledztwie biznesmen do winy się nie przyznał, bo jego zdaniem takie prace nie wymagały żadnych pozwoleń, a remont należało wykonać i skończyć z uwagi na poprawienie stanu bezpieczeństwa gości hotelu oraz polepszenie standardu samego obiektu.
Kłopoty z prawem biznesmen miał już w listopadzie 1998 r., kiedy to na dzień przed uprawomocnieniem się decyzji o pozwoleniu na budowę, rozpoczął rozbudowę tego obiektu - dobudował piętro z salami konferencyjnymi. Sąd administracyjny w prawomocnym wyroku nakazał rozbiórkę dobudowanego piętra, jednak jej realizację trzykrotnie wstrzymywali wojewodowie.
Tadeusz Gołębiewski kłopoty z funkcjonowaniem hotelu miał również w Wiśle, kiedy to w 2003 r. powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Cieszynie nie wydał pozwolenia na użytkowanie budynku. Negatywną opinię wydała też m.in. straż pożarna, która stwierdziła usterki w drzwiach na drogach ewakuacyjnych. Wojewoda śląski, uznając, że uchybienia zagrażają zdrowiu i życiu gości, zakazał właścicielowi prowadzenia usług hotelarskich do czasu usunięcia usterek. Mimo zakazu, hotel wciąż przyjmował gości. Dopiero w 2005 r. obiekt został formalnie dopuszczony do użytku.
Źródło: Gazeta Wyborcza – 14.02.2007 r. |