Hilton, Sheraton czy Intercontinental? O tym, która ze znanych sieci wybuduje pięciogwiazdkowy hotel w centrum Łodzi, będzie wiadomo w poniedziałek, kiedy zostaną otwarte koperty z ofertami przetargowymi. Trzy następne, czterogwiazdkowe, mają stanąć już w przyszłym roku. Wybudowane zostaną w Manufakturze, u zbiegu ul. Radwańskiej i Piotrkowskiej i przy al. Kościuszki.
Po wielu bojach udało się przeforsować w radzie miejskiej nowatorski program de minimis, gwarantujący hotelarzom zwolnienia z podatku od nieruchomości. Rachunek jest prosty: im więcej gwiazdek, tym dłużej nie płacisz podatku. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Pierwszy skusił się norweski inwestor i wybudował trzy gwiazdkowego Qubusa u zbiegu ul. Żeromskiego i al. Mickiewicza.
Teraz przy al. Piłsudskiego Francuzi budują już Campanile (dwie gwiazdki), wkrótce po sąsiedzku ruszy kolejna inwestycja - trzygwiazdkowa. Oba hotele mają być gotowe w przyszłym roku. Szansę na ukończenie ma też słynny hotel Borowiecki u zbiegu ul. Radwańskiej i Piotrkowskiej. Tę inwestycję, jeśli zostanie ukończona, trzeba traktować w kategoriach cudu. Bo powstaje od 10 lat i miała pięciu właścicieli. Następne cztery gwiazdki będą na terenie Manufaktury. Inwestorem jest austriacka grupa Warimpex. Za rok w dawnej przędzalni Izraela Poznańskiego będą hotel, sala balowa i centrum konferencyjne. Ostatni hotel, który ma być gotowy w przyszłym roku (też 4 gwiazdki), stanie przy al. Kościuszki w dawnej fabryce Wilhelma Lorkensa.
Oczkiem w głowie władz Łodzi jest jednak pięciogwiazdkowy u zbiegu al. Kościuszki i Piłsudskiego. Warunki przetargowe były surowe: cena wywoławcza działki - 12 mln zł, obiekt ma być gotowy w ciągu 36 miesięcy od podpisania umowy. I najważniejsze. Ma go budować znana sieć. W grę wchodzą tylko marki z najwyższej półki: Hilton, Sheraton czy Intercontinental.
Źródło: Express Ilustrowany – 23.02.2007 r. |