Trzy tysiące złotych grzywny i opłata kosztów sądowych - taka kara spotka Tadeusza Gołębiewskiego za samowolę budowlaną. Biznesmen w czwartek dobrowolnie poddał się karze.
W połowie zeszłego roku w największym białostockim hotelu przebudowano wejście do hotelu, nad holem zamontowano przeszkloną kopułę, wyburzono kilka ścian działowych i schody oraz zbudowano szyb windy. Niestety żaden urząd nie wydał na te prace pozwoleń. W lipcu zeszłego roku białostocki inspektor nadzoru budowlanego nakazał wstrzymać wszystkie prace. Inwestor nie przejął się tym, prace były kontynuowane aż do ich ukończenia. Wtedy samowolą zajęła się prokuratura. Zarzucono mu złamanie prawa budowlanego, za co grozi grzywna lub nawet do dwóch lat więzienia.
Przesłuchany w śledztwie biznesmen do winy się nie przyznał, bo jego zdaniem takie prace nie wymagały żadnych pozwoleń, a remont należało wykonać i skończyć z uwagi na poprawienie stanu bezpieczeństwa gości hotelowych oraz polepszenie standardu samego obiektu.
W czwartek zdanie zmienił. Przyznał się i dobrowolnie poddał karze.
Źródło: Gazeta Wyborcza – 19.04.2007 r. |