Euro 2012 nie jest już receptą na rozwój branży hotelarskiej. Analizy Instytutu Turystyki pokazują, że motorem w tym sektorze będą nowe autostrady, rosnąca liczba Polaków korzystających z hoteli zamiast kwater prywatnych oraz rozwój sieci z jedną lub dwiema gwiazdkami - informuje Dziennik.
Zdaniem Krzysztofa Łopacińskiego, szefa Instytutu Turystyki, Euro w Polsce i na Ukrainie jedynie przyspieszyło inwestycje hotelowe, ale nie zdecydowało o zwiększeniu ich liczby.
- Przewidujemy, że do 2012 r. rocznie będzie powstawać 1 - 1,2 tys. obiektów noclegowych. Jednak jedynie 20 - 30 z nich będą to hotele. Reszta to pensjonaty, hostele, gospody z pokojami - prognozuje Łopaciński. Może w nich powstawać od tysiąca do dwóch tysięcy nowych miejsc noclegowych. Jakie obiekty będą powstawać? W ocenie Łopacińskiego jedno- i dwugwiazdkowe, których wciąż najbardziej brakuje.
- Polacy zaczynają korzystać z hoteli zamiast z kwater prywatnych. Co roku liczba krajowych gości rośnie w tempie 4 proc. By zaspokoić ten popyt, potrzebne są tanie obiekty, w których nocleg będzie kosztował między 100 a 150 zł za noc - wyjaśnia ekspert.
Potwierdza to Rafał Chmielewski z biura turystycznym Sigma Travel. - W Polsce brakuje hoteli dwugwiazdkowych, które wszędzie na świecie są bazą dla rozwoju masowej turystyki - mówi Chmielewski.
Źródło: Dziennik – 19.08.2008 r.
|